środa, 30 stycznia 2013

Amber - cicha dziewczyna, jednak nie zawsze... Nie lubi być w centrum uwagi. Małomówna, nieśmiałą i urocza. Ma swój własny styl i uwielbia słuchać muzyki.

 

 Harry Styles - miły i pomocny... Lubi nieśmiałe dziewczyny, czasem jest nachalny jednak stara się zmienić 


PS: Jak co to musiałyśmy dodać bohaterów żeby nie było ;33 Kolejny rozdział napiszę Mrs. Di, który ukarze się jutro ;>

                                Mrs. Di i Natalie  

Hay <3

Pewnie jesteście ciekawi dlaczego jeden rozdział opowiadania dodałam ja ( Mrs. Di ), a drugi Natalia... Tak postanowiłyśmy, na zmianę pisać to opowiadanie.. Po zakończeniu tego z Amber kontynuujemy opowiadanie z Rose. Proszę o komentarze ;333

                                   Mrs. Di



Rozdział 2 – Amber



Cała lekcja minęła spokojnie, przez cały czas byłam myślami zupełnie gdzieś indziej. Co jakiś czas czułam na sobie wzrok Harrego, ale nie przejmowałam się tym, postanowiłam to zignorować. Aż w końcu wybawienie dzwonek, aż podskoczyłam, uśmiechnęłam się i jak najszybciej wyszłam z klasy. Skierowałam się do mojej szafki by wyciągnąć książki. Podeszłam do szafki i próbowałam otworzyć lecz zamek znów sobie ze mnie kpił. Szarpałam się z tą szafką i nawet nie zauważyłam, że Harry mnie obserwuje i stoi dosłownie z metr przede mną i się uśmiecha.
-Daj pomogę Ci.-powiedział i jednym ruchem otworzył szafkę.
-Dziękuje, ale jakim cudem ty to otworzyłeś?! - spytałam z niedowierzaniem i lekkim uśmiechem.
-Magia. - powiedział uśmiechnięty i poruszał pamlcami przed moją twarzą.
-Hahah. - zaśmiałam się
-To wiesz może to teraz mamy?-spytał i oparł się o szawki.
-Jeżeli się nie myle to mamy matematykę.-powiedziałam i pomachałam mu książką przed nosem. I odeszłam.
Zszokowany stał tam, lecz za chwilę mnie dogonił.
-To może usiądziesz ze mną? - spytał i się uśmiechnął.
-Yyym... Nie dzięki. - powiedziałam i przyśpieszyłam kroku.
-Co? - spytał jakby nie usłyszał mojej odpowiedzi.
-Nie słyszałeś? Mam powtótrzyć? - spytałam idąc jeszczem szybciej.
-Słyszałem, ale nie spodziewałem się odmowy... - powiedział i
się speszył.
-Mhm to to się zdziwiłeś...-powiedziałam i weszłam do klasy.
Usiadłam w ławce i wyłożyłam książki. Za chwilę Harry się do mnie dosiadł i uśmiechnął pokazując swoje białe ząbki.
-Nie słyszałeś ?! - spytałam już poddenerwowana.
-Słyszałem, ale pani powiedziała, że masz mnie oprowadzić po szkole i wgl pomóc a ja słucham dorosłych. - powiedział i się uśmiechnął. Wkurzył mnie!
-Dobrze a więc ja się przesiądę... - powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie. Usiadłam się 2 ławki za nim... Odwrócił się i spojrzał na mnie zdziwiony, ja tylko posłałam mu kpiące spojrzenie i zaczęłam rysować coś w zeszycie... Po jakiś 5 minutach do klasy wszedł nauczyciel schowałam zeszyt i wyjęłam pracę domową. Przez całą lekcję rysowałam lub patrzałam w pustą przestrzeń myśląc o mojej rodzinie... Nie jest łatwo, mieć ojca alkoholika i matkę nie zwracającą na ciebie zupełnie uwagi... Od tych przemyśleń oczy mi się zaszkliły...
-Amber wszystko w porządku?! - spytał nauczyciel.
-Mmm, tak, tak... - szybko zamrugałam, żeby ukryć łzy kryjące się w moich oczach i spuściłam głowę. Reszta lekcji minęła w normie nie licząc tego, że przez cały czas ten typek za mną chodził... Gdy zadzwonił dzwonek jak torpeda wyleciałam z klasy, gdzieś miałam uwagi nauczyciela jak najszybciej chciałam się stamtąd uwolnić...
Przekroczyłam bramkę szkoły i kierowałam się do domu, gdy nagle z nikąd pojawił się deszcz... Nałożyłam kaptur i potruchtałam do domu. Weszłam do domu ściągnęłam buty i kurtkę i szybko pobiegłam po schodach do mojego pokoju. Włączyłam komputer i siedziałam tak chyba z godz., ale moja mam mnie zawołała. Szybko zbiegłam po schodach i stanęłam osłupiała... W drzwiach stał On... Harry.
-Cześć. Pamiętasz miałaś mi pomóc nadrobić zaległości. - powiedział i się cwaniacko uśmiechnął.
-Ale...- nie dokończyłam, ponieważ mama mi przerwała.
-Ależ, oczywiście wejdz, proszę Amber z chęciom Ci pomoże..-powiedziała i poszła do kuchni.
-Co ty tu robisz?!- spytała gdy nie było już widać mojej mamy.
-Stoję nie widać...?- spytał.
Całą resztę dnia spędziłam z tym idiotą... Ucząc go lub podając mu lekcje z wymuszonym uśmiechem...


__________________________________________________________________

Sory, że taki jakiś nudny i wgl, nie miałam weny;D




                                                                              Natalie <3

wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdział 1 - Rose

 

Dziś był ten dzień! Nie mogłam się go doczekać. Mianowicie miałam dziś jechać do mojego kuzyna Jaka... Jestem pewna, że go znacie... To ten sławny Jake T. Austin. Nie widziałam go bite trzy lata. Często gdy go oglądam nie mogę uwierzyć, że to on. Mam 18 to znaczy we wrześniu już 19 lat. Wiem, wiem stara jestem. Właśnie dziś o 20:00 wylatuję do Londynu. Ciesze się jak głupia. Poza tym informuję was, że jestem polką, a do tego Directioner i Belieber. Kocham tych chłopaków nad życie. Teraz pozostało mi tylko oczekiwanie do tej 20:00, bo zostało jeszcze sporo czasu.
**** Godzina 19:30, Przed wylotem ****
- Tato pospiesz się, bo nie zdążymy! - krzyknęłam na cały dom. - Ile można no?! - spytałam zdenerwowana. 
- Spokojnie nie pali się! Przecież ci nie ucieknie.
- Jasne! Na lotnisko mamy 15 minut drogi, a jeszcze odprawa! - powiedziałam i wyszłam trzaskając drzwiami, a następnie wsiadłam do auta. Za chwilę tata wykonał tą samą czynność co ja.
- Spokojnie, zdążymy - powiedział i ruszył.
- Jasne... - powiedziałam z ironią.
Reszta drogi minęła nam spokojnie, bez żadnych rozmów. Gdy byliśmy z jakieś 5 minut od lotniska, dostałam esemesa, a że miałam wibracje w telefonie to podskoczyłam. Odczytałam wiadomość: " Nie mogę się doczekać! Tak długo cię nie widziałem na ka! ;* / J.T" Odpisałam mu: Ja też!;* Duży będę za kilka godzin. Nie mogę uwierzyć, ze cię zobaczę, bo tak bardzo się stęskniłam / R" Schowałam telefon i wysiadłąm z samochodu, ponieważ już dotarliśmy... Wzięliśmy bagaże, po czym poszliśmy na lotnisko. Pożegnałam się z tatą i poszłam do odprawy. Kolejny raz poczułam wibracje w kieszeni, wyciągnęłam i odczytałam: " Ha Ha Chyba naprawdę się stęskniłaś. Dobra pewnie jesteś już na lotnisku, więc nie przeszkadzam ;* Do zobaczenia ^^".
**** W Londynie ****   
W samolocie chyba zasnęłam. Obudziła mnie stewardessa. Wyszłam z maszyny, wzięłam bagaż i czekałam na Jaka przy lotnisku około 10 minut. W końcu ukazał mi się i podszedł do mnie z uśmiechem.
- Jeju jak się stęskniłem! - powiedział przytulając mnie.
- Ja też - powiedziałam i się od niego odkleiłam.
- To jedziemy do domu kuzyneczko! - powiedział. Wziął moją walizkę, po czym ruszyliśmy do samochodu.
 **** W domu Jaka ****
 - To ty będziesz spała w pokoju gościnnym u góry, obok mojego - powiedział. i zaniósł moja walizkę.
- Ok muszę się rozpakować - stwierdziłam.
- Później, bo teraz mam dla ciebie niespodziankę - uśmiechnął się mój kuzyn. - Jedziemy dzisiaj na koncert - dodał.
- Co?! Kogo?!
- Justina Biebera, a gościnnie wystąpi One Direction - rzekł.
- Aaa!!! - zaczęłam drzeć się jak nienormalna.

                             Natalie <3             
Cześć! Jestem tu nowa, będę współpracować z  Mrs. Di! Może coś o sobie powiem. Mam na imię Natalie znaczy Natalia ale Natalie fajniej brzmi chociaż to prawie to samo.;D Mam 13 lat i będę zamieszczać imaginy krótkie, ale i długie. Postaram się je zamieszczać  codziennie ale nie obiecuje.
Mam nadzieję, że mnie polubicie! <3



                                                                                                                           Natalie <3

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rozdział 1 - Amber


Wyszłam jak co dzień do szkoły, tak aby ojciec mnie nie zauważył. Nie chciałam znów się z nim kłócić i oberwać. Wolnym krokiem szłam po chodniku rozglądając się i obserwując przyrodę. Była to jedna z rzeczy, która dawała mi ukojenie. Włożyłam słuchawki do uszu i rozkoszowałam się dźwiękiem piosenki płynącej przez ten sprzęt. Czułam się jak w jakimś tanim filmie... Wędrująca pośród tłumu ludzi, którzy patrzą na mnie z dezaprobatą. Dotarłam do szkoły, uwcześnie włożyłam swój sprzęt grający głęboko do torby. Weszłam na główny plac szkolny, gdzie zebrało się sporo uczniów. Minąwszy wszystkich weszłam do ceglanego budynku. Wędrowałam tak opustoszałym korytarzem szukając swojej szafki. Po chwili stałam przed nią i męczyłam się z jej otworzeniem. Poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Drgnęłam i odwróciłam się w stronę jej właściciela. Był nią jakiś chłopak, którego w tej szkole widziałam po raz pierwszy.
- Hej. Wiesz może gdzie jest sekretariar? - zapytał melodyjnym głosem.
- Drugie piętro, pierwsze drzwi na lewo - odpowiedziałam i ponownie szarpałam się z drzwiczkami od szafki.
- Daj pomogę - mruknął. Odsunęłam się, a chłopak zaczął działać i dzięki niemu drzwi się otworzyły.
- Dzięki - powiedziałam, wyciągnęłam potrzebne mi książki i ruszyłam w stronę sali, nie zwracając uwagi na patrzącego na mnie chłopaka. Chwilę później pojawiła się nauczycielka właśnie z tym oto człowiekiem, który zaczepił mnie na korytarzu." Zapowiada się ciekawa lekcja" - pomyślałam, siadając pw drugiej ławce przy oknie.
- Poznajcie, oto nasz nowy uczeń Harry Styles - przedstawiła go nasza nauczycielka języka. - Usiądź z Amber - wskazała na mnie, a ja westchnęłam ciężko. - Ach no i co do ciebie Amber, to masz za zadanie oprowadzić naszego nowego po szkole i pomóc mu nadrobić zaległości - uśmiechnęła się nauczycielka.
- Dlaczego akurat ja? - zapytałam.
- Bo tak i nie chce słyszeć żadnych ale - rzekła. Odwróciłam swój wzrok i spojrzałam przez okno, na skąpany w szarości świat. Smutek ogarnął moje myśli, wspominając czas kiedy jeszcze nie miałam takich problemów w szkole. Poczułam, ze ktoś siada obok mnie, oczywiście domyśliłam się, że to Harry. Nie zareagowałam nawet gdy chwycił moją dłoń.
- Hej Amber - powiedział szeptem.
- Cześć - mruknęłam nie spoglądając na niego.
- Dzięki, że nie protestowałaś z tym oprowadzaniem mnie - rzekł, po chwili zastanowienia.
- nie ma sprawy, ale możesz dać mi już spokój? - zapytałam.
- Jasne - chłopak puścił moją dłoń i odwrócił wzrok.

                                  Mrs. Di    


                               

niedziela, 27 stycznia 2013

Prolog

Siedemnastoletnia Amber mieszka wraz ze swoimi rodzicami w Londynie. Jest brunetką o piwnych oczach. Nie narzeka na nic, ale czy jej życie jest na pewno takie kolorowe? Lubi chodzić do szkoły, bo to jedyne mniejsce gdzie ma spokój. Rodzice... Matka pracuje, a ojciec całymi dniami tylko pije, niszcząc tym nie tylko siebie, ale także swoją rodzinę. Codzienne wieczorne kłótnie pomiędzy jej matką, a ojcem, trzaskanie drzwiami i płacz, do którego już się przyzwyczaiła. Te rzeczy powodowały iż bardziej zamykała się w sobie i tworzyła pewną niewidzialną barierę uodparniającą ją na miłość i cierpienie. Nigdy nie miała i nie chciała mieć chłopaka, bo bała się reakcji rodziny, a po drugie nie chciała przeżywać tego co jej matka. Wszystko zmienia się jednak gdy pojawia się ON...

                             Mrs. Di 

Powitanie <3


Hejka tutaj Mrs. Di. Możecie mnie kojarzyć ze stronki " One Direction jest moim powietrzem ". Jestem na niej adminką. Na tym blogu będę pisała opowiadania i mam nadzieję, że z chęcią będziecie je czytać. Buziaczki <3 <3 

 

                                          Mrs. Di